Według dostępnych szacunków poziom deficytu sektora finansów publicznych może w tym roku wynieść nawet czternaście procent produktu krajowego brutto , a więc blisko trzysta miliardów złotych, bez wątpienia jest to nie tylko najwyższy deficyt finansów publicznych od momentu rozpoczęcia transformacji ustrojowej (1989) ale również w historii notowanych deficytów.
Bez wątpienia głównym powodem tak wysokiego deficytu sektora finansów publicznych jest pandemia koronawirusa , jednak warto zauważyć nad ślepą uliczką w jaką wszedł rząd skupiając się praktycznie tylko i wyłącznie na stronie wydatkowej budżetu , a więc aby wydatki były jak najwyższe , natomiast totalnie zaniedbał finanse publiczne jeśli chodzi o oszczędności. Nie jest wcale tajemnicą , że w tych warunkach budżetowych przeciętny student trzeciego roku ekonomii bez problemu znalazł by około sto miliardów złotych oszczędności jednak wybór zwiększania wydatków kosztem racjonalnego planowania budżetu jest spowodowany oczywiście sprawami politycznymi , gdyż mało który premier rządu w warunkach zbliżających się wyborów prezydenckich zmniejszyłby radykalnie wydatki budżetowe tracąc w ten sposób znaczną część elektoratu.
Dzięki tak wysokiemu i niespotykaną skalę deficytowi budżetowemu zadłużenie Polski na pewno przekroczyło już Konstytucyjną barierę sześćdziesięciu procent produktu krajowego brutto , rząd jednak stosując różne sztuczki księgowe przesunął deficyt do różnych funduszy celowych dzięki temu przynajmniej na papierze będzie on zdecydowanie niższy niż ma to miejsce faktycznie. W świecie finansów takie działanie nazywane jest po prostu gangsterskim chwytem i powoduje, że wiarygodność polski w oczach międzynarodowej finansjery gwałtownie spadnie i w przyszłości będziemy pożyczali na rynku pieniądze znacznie drożej niż miało to miejsce dotychczas – a wszystko to zawdzięczamy oczywiście Prawu i Sprawiedliwości. Tak czy inaczej, prędzej czy później rząd będzie musiał zrobić porządki w finansach publicznych gdyż nie da się bez końca upychać deficytu po różnych funduszach celowych, gdyż w świecie finansów nikt nie jest naiwny i zrozumie , że ukrywając nasze długi nie jesteśmy w pełni lojalnym partnerem i nie możemy pożyczać na rynku aż tak dużych pieniędzy, gdyż nas na to po prostu nie stać.
Czy Rządy zadłużają się ponad stan?
Jak wiadomo wszystkim doskonale każdy rząd przed wyborami obiecuje wręcz niestworzone rzeczy. Większość z tych rzeczy jest oczywiście szybko zapominanych przez polityków którzy pod naciskiem prasy i tak wykręcą się doskonale ze swoich przedwyborczych obietnic. Jednak, że jako w Polsce nie mamy do czynienia z tak zwaną jednokadencyjnością to w polityce rządzący chcąc czy nie chcąc to w pewnym stopniu jednak muszą spełniać obietnice wyborcze szczególnie pod koniec swojej dajmy na to pierwszej kadencji. Oczywiście większość obietnic nie była brana w ogóle pod uwagę, tak więc rząd w celu sfinansowania niestworzonych populistycznych obietnic jest jednak zmuszony do tego aby znaleźć pieniądze na obiecane reformy i je wprowadzić. W tym celu rządy bardzo często zadłużają się generując tak zwany deficyt budżetowy. Jest to sytuacja w budżecie gdy poziom wydatków jest wyższy od sumy dochodów za dany rok budżetowy. W ten sposób generuje się dług publiczny który prędzej czy później będzie trzeba spłacić wraz z należnymi odsetkami. W prawie każdym demokratycznym kraju wartość bieżącego deficytu jest wyższa niż wartość spłacanych rat kapitałowo-odsetkowych. Można więc powiedzieć , że mamy bez cienia wątpliwości do czynienia z sytuacją patologiczną.
Hiperinflacja – z czym to się je i czy można od tego dostać czkawki ?
Na samym początku przypomnijmy czym jest inflacja. Inflacja to po prostu wzrost cen koszyka inflacyjnego w danym czasie. Jeśli dana grupa produktów oraz usług w marcu jednego roku kosztowała pięćdziesiąt złotych , a rok później pięćdziesiąt dwa pięćdziesiąt , mówimy wtedy , że inflacja rok do roku wyniosła dwa i pół procent. Inflacja na tym poziomie w krajach rozwiniętych oraz w krajach rozwijających się jest to poziom na akceptowalnym przez rynki poziomie. W historii świata zdarzały się jednak przypadki , że inflacja była na o wiele wyższym poziomie niż jedno czy dwu cyfrowa. Nawet w Polsce na początku lat dziewięćdziesiątych mieliśmy do czynienia z tak zwaną hiper inflacją , a więc w odpowiednim czasie inflacja była na poziomie około pięciuset procent rok do roku. Zakładając więc pewne uproszczenie jeśli cytryna na święta roku dwa tysiące piątego kosztowała złotówkę , to na koniec przyszłego roku kosztowała już pięć złotych. Taki poziom inflacji bez dwóch zdań może spowodować czkawkę w każdej gospodarce na świecie. Zdarzały się również kraje z o wiele wyższym poziomem inflacji. W zdecydowanej większości przypadków inflacja na takim poziomie oznaczała ogromny kryzys gospodarczy i chude lata dla każdej z tych gospodarek.